W VII kolejce serii A rugby lider Budowlani Lublin przegrał w Łodzi ze swoimi imiennikami 5:20. Tym samym lublinianie spadli na trzecie miejsce w tabeli.
Lublinianie jechali do Łodzi jako liderzy, ale nie jako faworyci. Przypomnijmy, że od prawie 20 lat lubelska piętnastka nie zwyciężyła na terenie swoich imienników. Z powodu kontuzji nie grał Piotr Jurkowski, którego godnie zastąpił Tomasz Stępień.
Już w pierwszych minutach zespół z Lublina mógł objąć prowadzenie. Na nieszczęście karnego nie wykorzystał Piotr Marcinkowski.
Po półgodzinie gry gospodarze za sprawą Kazimierza Matczaka położyli piłkę na polu punktowym i było 5:0. Tuż przed końcem pierwszej części gry po przegranym aucie piłkę przejęli łodzianie i zdobyli kolejne pięć punktów. Na 12:0 podwyższył Piotr Gomulak.
Po przerwie przyłożył Michał Królikowski i zespół trenera Andrzeja Kozaka przegrywał 0:17. Honorowe punkty dla Budowlanych Lublin zdobył Konrad Jarosz. W młynie Łodzi wystąpił mistrz świata strongmanów Mariusz Pudzianowski, który niczym szczególnym się nie wyróżnił.
- Spotkanie miało dwa oblicza - mówi trener Kozak. - W pierwszej połowie graliśmy na stojąco, ale z drugiej strony Łódź w tym okresie nie pokazała niczego wielkiego. Przegrywaliśmy swoje auty. Druga odsłona miała już zupełnie inne oblicze. Byliśmy stroną dominującą. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy stworzonych sytuacji (Marek Odoliński, Tomasz Jóźwik, Marcinkowski). Rywal przeprowadził jedną akcję na naszym polu punktowym - i niestety skuteczną. Z porażki nie robimy tragedii.
Budowlani Łódź - Budowlani Lublin 20:5 (12:0)
Skład:
Jóźwik, Odoliński, Pieniak, Gulski, Niedziółka, A. Wołoszyn, Niedźwiecki (41. Nojszewski), Jasiński, Jarosz 5, Mietlicki, R. Wołoszyn, Marcinkowski, Piwnicki, Jadach (50. Daniel), Stępień.
źródło: grom - Gazeta Wyborcza 20.10.2003